Ile prądu pobierają urządzenia w stanie czuwania? Kosztowne „stand by”.
|
Każdego dnia korzystamy wielu urządzeń elektrycznych. Z przyzwyczajenia i wygody, a może czasem lenistwa, wiele z nich pozostaje na stałe podłączone do sieci elektrycznej. Część po to, by pozostawać w stanie czuwania, oczekując na to, kiedy weźmiesz do ręki pilot i obudzisz je do działania (np. telewizor). Cześć to urządzenia podłączone i pozostawione w takim stanie zupełnie bez potrzeby (zasilacze do laptopów, tabletów, ładowarki). Są też takie, które muszą pozostawać podłączone nieustannie, bo taki jest charakter ich funkcjonowania i bez stałego podłączenia, nie będą spełniały swojej funkcji (np. lodówka).
Tym razem spróbujemy:
- przyjrzeć się tym urządzeniom i ich funkcjonowaniu
- dowiedzieć się ile energii zużywają w stanie czuwania,
- dowiedzieć się ile z energii używają w czasie normalnej pracy,
- policzyć koszty funkcjonowania w obu stanach pracy,
- zastanowimy się których kosztów możemy uniknąć,
- poszukamy sposobów na dodatkowe oszczędności,
- policzymy ile zaoszczędzimy wprowadzając w życie nasze pomysły
Mogę zapewnić, że informacje Cię zaskoczą.
Spacerkiem po mieszkaniu, w poszukiwaniu informacji
Na początek, warto rozejrzeć się po swoim mieszkaniu, żeby uświadomić sobie, jak wiele sprzętów podłączonych jest jednocześnie do prądu. Zapewne, z braku odpowiedniej ilość gniazdek w ścianie, każdy znajdzie u siebie szereg rozmaitych rozdzielaczy, przedłużaczy, złodziejek i innych „kombinacji alpejskich”, pozwalających zwielokrotnić liczbę gniazdek, których zawsze jest za mało. Większość z nich i tak jest zajęta przez nieustannie podłączone urządzenia, i z czasem pojawia się po raz kolejny problem …. gdzie podłączyć kolejne.
Zapewne, już podczas tego pierwszego spaceru, wpadnie Ci w oko kilka sprzętów, których nieustanne podłączenie do sieci jest nikomu, do niczego niepotrzebne … i to jest pierwszy cel tego spaceru. Drugim celem, jest poszukanie na urządzeniach informacji ile zużywają prądu. Niestety, w większości sytuacji można znaleźć tabliczkę znamionową urządzenia, z informacją na temat typowego zużycia energii, natomiast brak tutaj zwykle informacji na temat zużycia podczas stanu czuwania.
Nie pozostaje nam nic innego, jak uzyskanie tej informacji dokonując samodzielnie pomiarów zużycia mocy. Samodzielny pomiar ma tą cenną zaletę, że poznamy dokładne zużycie energii, dla typowych dla naszych przyzwyczajeń warunków użytkowania urządzeń. Większość urządzeń bowiem, zużywa różną ilość energii, zależną od sposobu ich użytkowania (np. jasności ekranu w TV, czy głośności słuchania muzyki w wieży Hi-Fi).
Pomiar mocy urządzeń
W celu dokonania interesujących mnie pomiarów, wszedłem w posiadanie – drogą kupna – prostego, taniego (40 PLN) i funkcjonalnego miernika energii i mocy czynnej o wdzięcznej nazwie GreenBlue GB202, i przyjaznym wyglądzie (jak obok).
Pomiar mocy odbywa się przez podłączenie miernika do gniazdka, a następnie podłączenie wtyczki odbiornika do gniazda w mierniku. Prąd pobierany przez odbiornik, przepływa więc przez miernik, który wskazuje moc pobieraną aktualnie przez odbiornik. Proste i czytelne.
Jeżeli zechcesz wykonać pomiary u siebie w domu samodzielnie, to podsuwam linki do aktualnie najlepszych ofert na:
– watomierz GreenBlue GB202
– inne watomierze, które być może będą odpowiadały Ci bardziej
Co chcemy zmierzyć?
Zanim zaczniemy mierzyć, musimy określić co chcemy zmierzyć.
Interesują nas dwie informacje:
1. Pobór mocy przez urządzenia w stanie czuwania
2. Pobór mocy urządzenia w stanie typowej pracy
Będziemy odczytywali wskazania watomierza, po podłączeniu urządzenia do gniazda watomierza, przy odbiorniku wprowadzonym w stanie czuwania (stand-by), oraz drugie wskazanie przy włączonym odbiorniku, w jego typowym stanie pracy. Typowy stan pracy np. wieży Hi-Fi, to typowa głośność z jaką zwykle słuchamy muzyki, dla telewizora to typowe parametry ekranu (jasność, kontrast, itp.) oraz głośność, a dla laptopa/komputera to praca ze zwyczajową jasnością ekranu i wyłączonym wygaszaczem.
Porada: Jeżeli ktoś z Was zdecyduje się samodzielnie przeprowadzić takie pomiary, sugeruję po włączeniu urządzenia, odczekać chwilę (1-2 minuty) z odczytem pomiaru. Większość urządzeń przez chwile po włączeniu, rozgrzewając się, pobiera nieco więcej energii. Taka sytuacja ma miejsce w przypadku telewizora, którego ekran potrzebuje chwilę by się rozgrzać.
W przypadku telewizora, zapewne wystąpi sytuacja, że nawet po kilku minutach, wskazywana przez miernik wartość będzie niestabilna. Wiąże się to głównie z tym, że na ekranie telewizora wyświetlane są ruchome obrazy, o zmiennej jasności. Zmiany jasności obrazu przekładają się na zmienna ilość energii, potrzebną do ich wyświetlenia. W takiej sytuacji, należy przyjąć do obliczeń wartość średnią, z odczytywanego zakresu wskazań.
Mierzymy! … niech MOC będzie z nami!
Uzbrojony w powyższy sprzęt, rzuciłem się robić pomiary wszystkiego co nawinęło mi się przed oczy. Badałem sprzęt w domu i poza domem (dziękuję znajomym za cierpliwość i wyrozumiałość), tak by zyskać informację o możliwie szerokiej gamie urządzeń (np. telewizorów o różnych wielkościach ekranów), itp.
Wyniki pomiarów są następujące:
Zmierzyłem pobór mocy przez 3 typy telewizorów, o różnych przekątnych ekranu, wszystkie w miarę nowoczesne (ekrany LCD). Oczywiście, nie są to najnowsze modele, ale w miarę nowe i popularne. Daje to, mniej więcej, wyobrażenie o sytuacji.
Z pomiarów widać, że w stanie czuwania konsumpcja energii, przez tego rodzaju telewizory nie należy do wysokich i akurat w tym przypadku, nie należy popadać w nadmierną histerię. Zużycie energii w stanie czuwania, w zasadzie nie przekracza 1% energii pobieranej w stanie normalnej pracy. Oczywiście, później policzymy dokładnie ile to kosztuje … ale, na razie raczej zachowam spokój 🙂
Patrzmy dalej:
Tutaj już dzieje się coś ciekawego. Zaskakujący jest dla mnie fakt, że duża wieża DENON, w stanie czuwania pobiera tak mało energii, że miernik, który mierzy z dokładnością do jednego miejsca po przecinku, nie był w stanie wskazać żadnej wartości. Oznacza to, że pobór mocy był mniejszy niż 0,1W. Dla nas, to wartość pomijalnie mała. Wieżę można zatem, zupełnie spokojnie pozostawić podłączoną 🙂 . Co bardziej zaskakujące, mini wieża LG w stanie czuwania pobiera wielokrotnie więcej niż duża wieża DENON-a. I kto by się spodziewał? Nauka idzie z tego taka, że pozory mogą być tutaj niezwykle mylące i warto zmierzyć, bo prawda może zaskoczyć. Co prawda, jest to jedynie 1,2W, ale to w dalszym ciągu prawie dwa razy tyle co 46” telewizor.
Zdecydowanie najciekawszy w tej grupie jest jednak SubWoofer. W stanie czuwania pobiera on bowiem praktycznie tyle samo energii (11,2 W), co w trybie pracy (11,4 W). Jest to o tyle oczywiste, że w zasadzie SubWoofer nigdy nie przechodzi w stan uśpienia. Po prostu jest włączony (niezależnie od wieży) i jak wzmacniacz nie gra, to siedzi cicho w kącie, a jak wzmacniacz gra, to pomrukuje po swojemu niskim tonem. Aż żal, że producent nie pomyślał o automatycznym przechodzeniu w stan czuwania, w sytuacji gdy do SubWoofer-a ze wzmacniacza nie dochodzi żaden sygnał. Tak czy inaczej 11,2W przez 24h na dobę to – jak sądzę – zdecydowanie za dużo. SubWoofer trafia na czarną listę. Przy analizie kosztów przyglądniemy mu się bliżej.
Następna grupa:
W tej grupie są moi prawdziwi ulubieńcy. Od nich więc zacznę. Dekodery NC+ to dla mnie, chyba największe negatywne zaskoczenie. Turbodekoder NC+ (czyli wersja dekodera z twardym dyskiem) w stanie czuwania, jest uprzejmy pochłaniać 21W, przy czym, po włączeniu dekodera pobór mocy rośnie do 24W. Dla mnie jest to kompletna porażka. Przyznaję, że przez chwilę nie mogłem uwierzyć w to co widzę i nacisnąłem przycisk zasilania na pilocie, żeby wyłączyć dekoder … wtedy moc skoczyła do 24W i dotarło do mnie, że stan czuwania w tym dekoderze to 21W poboru mocy !!! Ile ta przyjemność kosztuje w ciągu roku? Też jestem strasznie ciekaw, ale jeszcze poczekajmy.
Drugi z dekoderów NC+ nBox, to wersja bez twardego dysku. Zachowuje się podobnie jak jego bardziej rozbudowany poprzednik, jednak zapewne ze względu na brak twardego dysku, pobór mocy w obu stanach jest proporcjonalnie mniejszy. Możemy się wiec cieszyć z poboru mocy na poziomie 17W (!!!) w stanie czuwania i prawie tyle samo, czyli 18W, w stanie normalnej pracy.
Dygresja: właśnie przyszło mi do głowy, że w sumie to też bym bardzo chciał, żeby po 8 godzinach pracy, przez pozostałą część doby, czyli wtedy gdy przechodzę w stan leżenia i czuwania płacili prawie tyle samo, co za czas pracy 🙂 … ktoś jest przeciw?
Trzeci z przebadanych przeze mnie dekoderów, to następca nBox-a (omówionego przed chwilą). Na szczęście okazuje się, że nowa wersja dekodera jest znacznie oszczędniejsza od swojego poprzednika. W stanie czuwania pobiera 7,2W energii (poprzednik 17W). Daleki jestem jednak od popadania w optymizm. Po pierwsze, odniesienie, czyli poprzednik, to prawdziwa komedia, tragedia, dramat … (co kto lubi), a po drugie, ponad 7W przez całą dobę, to w dalszym ciągu sporo.
Pozostałe 2 sprzęty z tabelki, bledną przy osiągnięciach poprzedników, chociaż w odniesieniu do 46” telewizora (0,8W), wydaje się, że są zbyt łakome na moc. DVD Thomson pobiera 1,7W – ponad 2x tyle co ogromny telewizor. Ferguson – 2,9W – to już wynik ponad 3 krotnie większy.
Przyglądnijmy się kolejnej grupie:
Tutaj potrzebne jest słowo wyjaśnienia. Tryb czuwania w tym przypadku, to po prostu zasilacz podłączony do gniazdka, bez podłączonego laptopa/netbooka/tabletu. Badamy więc sytuację, w której po naładowaniu urządzenia, odpinamy je od zasilacza, a zasilacz pozostawiamy podpięty do gniazdka na stałe.
Tryb pracy z kolei, to sytuacja w której urządzenie powinno konsumować najwięcej energii, czyli podłączone do zasilacza, z częściowo lub całkowicie rozładowaną baterią. Pobiera więc jednocześnie energię niezbędną dla własnego funkcjonowania oraz dodatkowo energie niezbędną do ładowania baterii.
Zmierzone wartości nie zwalają z nóg (mało co jest w stanie konkurować z dekoderem NC+ 🙂 ), jednak to tylko pozory niewinności. Generalnie, zasilacze od komputerów (laptop, netbook) warto odłączyć. Pobierają teoretycznie niewiele (od 0,8 do 2,2W), ale już w poprzednich wynikach było kilka urządzeń, które konsumowały podobną ilość energii. Duże liczby składają się z małych cyfr. Suma kilku, kilkunastu takich drobnych z pozoru wartości, składa się na kilkadziesiąt watów nieustannego poboru mocy.
Kolejna grupa, to ładowarki do telefonów:
Tryb czuwania w tym przypadku, to ładowarka wpięta do gniazdka bez podłączonego telefonu. Tryb pracy, to ładowarka z podpiętym telefonem, który się ładuje.
Przyznaję, że spodziewałem się tu nieco innych (gorszych dla ładowarek) wyników. Medialna histeria i kampanie społeczne, których naoglądałem się w telewizji wytworzyły we mnie przekonanie, że ładowarki do telefonów to samo zło, które niszczy naszą planetę i zabija przyrodę. W praktyce okazało się, że w trybie czuwania (czyli jałowo podłączone do gniazdka) pobierają energię, poniżej progu mierzalności, mojego sympatycznego watomierza.
Rzecz nie dawała mi spokoju. Aby ostatecznie przekonać nawet samego siebie, już w trakcie pisania tego tekstu, przyszedł mi do głowy jeszcze jeden pomysł i wykonałem test. Odszukałem najdłuższą listwę zasilającą jaką mam w domu (na 6 gniazdek). Podłączyłem do niej ładowarki do telefonów (różne modele), tak, że w każdym z gniazdek znalazła się stosowna ładowarka. Cały ten zestaw, podłączyłem do watomierza. Chciałem sprawdzić ile energii pobiera nie jedna, ale sześć ładowarek jednocześnie. Oczywiście ładowarki były, w naszym umownym „trybie czuwania”, czyli nie były do nich podłączone telefony. Wynik pomiaru prezentuje zdjęcie poniżej.
Jak widać, wynik mówi sam za siebie … i to jest dla mnie pozytywne zaskoczenie. Sześć ładowarek do telefonu, nadal pobiera tak mało energii, że watomierz ich nawet nie zauważył i uparcie wskazywał 0.
Mit o morderczych ładowarkach, niszczących planetę Ziemia, można włożyć między bajki.
Ostatnia grupa, czyli cała reszta:
Jak widać, to niezwykle obszerna grupa. W zasadzie nie ma czego komentować. To kolejne urządzenie, które wąską stróżką, dzień za dniem, podstępnie wysysa grosiki z mojego portfela.
Pozostałych urządzeń, jak lodówka, elektryczny piec kuchenny z piekarnikiem, itp., nie mierzyłem, ponieważ muszą być – z przyczyn oczywistych – podłączone na stałe, i nie da się ich wyeliminować.
No dobrze, to ile kosztuje czuwanie?
Prawdy nadszedł czas. Nie co gadać, liczymy. Wyniki, wklejam poniżej.
Na czerwono zaznaczyłem wartości, na które warto zwrócić szczególną uwagę. Są to, w kolejności malejącej:
– NC+ Turbodekoder – 91,98 PLN
– NC+ Dekoder NBox – 74,46 PLN
– SubWoofer Wharfedale – 53,96 PLN
– NC+ Dekoder wifiBox – 31,54 PLN
– DVD Ferguson – 15,12 PLN
– Zasilacz Netbook Acer AO722 – 9,64 PLN
– Netbook ASUS eeePC – 9,64 PLN
– DVD 5.1 Thomson – 8,86 PLN
– Mikrofalówka – 6,28 PLN
– Laptop HP – 5,69 PLN
Co prawda, urządzenia te nie pochodzą z jednego mieszkania, ale nie trudno wyobrazić sobie dom, w którym jest telewizja z multoroom’em (czyli 2 lub 3 dekodery), SubWoofer jako element zestawu muzycznego, DVD, trzy laptopy (mama, tata, dziecko) i mikrofalówka. Co więcej, jestem przekonany, że większość z nas, po przeczytaniu tej krótkiej list śmiało stwierdzi, że tych urządzeń jest zwykle więcej. Podsumowanie tylko tej krótkiej listy to: 312,94 PLN (!!!).
Prawdziwe gwiazdy tego zestawienia to:
- SubWoofer, na którego stan czuwania wydajemy ponad 10x tyle (53,96 PLN) co na jego użytkowanie (4,99 PLN).
- NC+ Turbodekoder, jego stan czuwania (91,98 PLN) kosztuje prawie 5x tyle co jego użytkowanie (21,02 PLN)
- NC+ Dekoder NBox, czuwanie to 74,46 PLN, praca 15,77 PLN, czyli czuwanie wychodzi 5x więcej
- NC+ Dekoder wifiBox, za czuwanie (31,54 PLN) płacimy ponad 4x tyle co za pracę (7,18 PLN)
- DVD Ferguson, 39x więcej za czuwanie (15,12 PLN) niż za pracę (0,39 PLN)
Pozostaje zadać sobie pytanie, czy interesuje nas zaoszczędzenie tych 300-400 PLN?
Spostrzeżenie:
Dotarł do mnie następujący fakt. Umowę z NC+ (wcześniej N), mam od 3 lat. W tym czasie za nieustannie podłączone 2 dekodery, zapłaciłem za ich stan czuwania 500 PLN (dokładnie 499,32 PLN).
Kiedy powiesz sobie TAAAK …
Jeżeli na powyższe pytanie odpowiedź brzmiała TAK, to poniżej znajdziesz kilka propozycji zaoszczędzenia kilku stówek.
Sposób 1 – wyjmij wtyczkę z kontaktu
Sprawdź, czy na pewno wszystkie urządzenia muszą być cały czas podłączone. Być może można je po prostu odłączyć, podłączając wtedy, gdy są używane. To najprostsze z możliwych rozwiązanie i często najskuteczniejsze. W moim przypadku do zastosowania przy mikrofalówce, której używam przez 2 minuty raz w tygodniu. Włożenie i wyjęcie wtyczki nie nastręcza problemów. Podobnie sytuacja ma się z DVD. Nie pamiętam, kiedy ostatnio oglądałem film z płyty. Śmiało mogę odłączyć. Dzięki temu w kieszeni pozostanie 30,26 PLN
Sposób 2 – zastosuj listwę lub gniazdko z wyłącznikiem
Sposób prosty i tani. Listwę z wyłącznikiem chyba każdy zna (jeżeli nie zna,to można ją zobaczyć na zdjęciu powyżej, gdzie testowałem pobór mocy, przez sześć ładowarek jednocześnie). Podłączając grupę urządzeń, które zwykle działają wspólnie, do jednej listwy rozwiązujemy problem jednym pstryknięciem. W moim przypadku, doskonale do tego nadaje się wieża DENON (wzmacniacz i odtwarzacz CD) oraz SubWoofer. Do osobnej listwy z wyłącznikiem, można podłączyć zasilacze do laptopów. Dzięki pstryknięciu wyłącznika w kieszeni zostanie kolejne 78,93 PLN. Czasem bywa jednak, że przełączenie wyłącznika w listwie przedłużacza bywa kłopotliwe, ponieważ, znajduje się ona np. za meblami, za łóżkiem, itp. Z pomocą przychodzi tu inny wynalazek: gniazdko wyłącznikiem (na zdjęciu poniżej). Wyłącznik znajduje się wtedy przy gniazdku, a do podłączenia urządzeń można wykorzystać zwykły przedłużacz, który wtedy może sobie leżeć, nawet w najbardziej niedostępnym miejscu.
Przykłady ciekawych gniazdek z wyłącznikiem:
– gniazdko pojedyncze w wyłącznikiem – KLIK
– gniazdko na 3 wtyczki w wyłącznikiem – KLIK
– gniazdko na 4 wtyczki z wyłącznikiem – KLIK
– przedłużacz z wyłącznikiem (od 5 PLN/szt) – KLIK
Sposób 3 – gniazdko z wyłącznikiem programowalnym
Dla urządzeń, w przypadku których, jesteś w stanie ocenić czas w którym nie są używane, bardzo przydatny będzie wyłącznik programowalny w formie gniazdka. Dla każdego dnia tygodnia można ustawić dokładny czas włączenia i wyłączenia podłączonych do niego urządzeń.
Zobacz: gniazdo z elektronicznym wyłącznikiem programowalnym – KLIK
To doskonałe urządzenie do automatycznego odłączania terminali kablówki, telewizorów, itp. Wiedząc, że zwyczajowo oglądamy telewizję nie dłużej niż do północy i nie wcześniej niż po powrocie z pracy, około godziny 16.30. Można nastawić czas automatycznego wyłączenia i włączenia na te godziny. Na sobotę i niedzielę oczywiście można ustawić odpowiednio inne godziny. Samo urządzenie pobiera zwykle nie więcej niż 0,5W mocy i kosztuje do 30 PLN. Sterując dekoderami NC+, w komplecie z TV, po odliczeniu mocy pobieranej przez gniazdko programowalne, oszczędzamy: 201,48 PLN. Oczywiście, do gniazdka można za pośrednictwem przedłużacza podłączyć jednocześnie kilka urządzeń.
Sposób 4 – gniazdko sterowane pilotem
Istnieje też proste rozwiązanie gniazdka sterowanego pilotem. Wygląda podobnie jak to, sterowane wyłącznikiem programowalnym (nie ma wyświetlacza i przycisków). Przy pomocy pilota, możemy w dowolnym momencie włączyć i wyłączyć urządzenie. Jednym pilotem można sterować 3-6 gniazdkami, każdym niezależnie w promieniu maksymalnie 30m. Koszt kompletu: pilot + zestaw gniazdek zaczyna się od 30 PLN. Pobór mocy większości z dostępnych na rynku produktów to około 1W. Rozwiązanie dla leniwych (coś jakby dla mnie 🙂 ), eleganckie i skuteczne. Oszczędności, to kompilacja powyższych wyliczeń.
Zobacz: komplet gniazdek zdalnie sterowanych pilotem – KLIK
Zachęcam do spacerku po swoim mieszkaniu, zachęcam do przeprowadzenia własnych wyliczeń, do analizy zaproponowanych rozwiązań i … zastanowienia się, na którą z przyjemności wydać zaoszczędzone kilkaset złotych.
Na zakończenie dodam, że jeżeli udało Ci się dotrzeć aż tutaj, do samego końca artykułu, to tym większa moja radość. Tradycyjnie proszę więc, podziel się tym artykułem z innymi, jeżeli uważasz go za ciekawy i pożyteczny. Wyślij znajomemu linka, udostępnij na Facebook-u, powiedz słowo o tym blogu. Chciałbym, by korzystało z niego jak najwięcej ludzi.
Dziękuję, pozdrawiam i do następnego artykułu!
Czekam na kontynuacje
jest już na ukończeniu 🙂
ostrożnie z gniazdkami na pilota, każde z nich ciągnęło u mnie po 5W – nie 1W 🙂 to po prostu trzeba zmierzyć. W zależności od producenta może być różnie.
Tak, to prawda.
Robiąc przegląd dostępnych urządzeń w czasie pisania artykułu znalazłem takie, które faktycznie pochłaniały po kilka watów. Warto przed zakupem poszukać informacji na opakowaniu, ew. jeżeli jest taka możliwość (np. znajomy posiada już jakieś) to zmierzyć rzeczywiste zużycie energii.
Dziękuję za celną i cenną uwagę!
Pozdrawiam
W przykładzie z zasilaczami do telefonów wyszło „0”, ponieważ stosowane obecnie zasilacze to zasilacze impulsowe a nie transformatorowe (jak to było kiedyś).
https://pl.wikipedia.org/wiki/Zasilacz_impulsowy
Świetny artykuł, dobrnęłam do końca i zabieram się za lekturę innych Twoich artykułów 🙂
Pozdrawiam.
Dorota
Ladnie to wszytko brzmi tyle tylko, ze przeliczanie oszczedzonego pradu na zlotowki jest dosc dyskusyjne. Wystarczy popatrzec sobie na rachunek za energie otoz dystrybutor wcale nie liczy jedynie zuzytej energii ale dolicza roznego typu oplaty stale, ktore stanowia statystycznie mniej wiecej polowe rachunku. Zeby bylo zabawniej zalozmy, ze wszyscy Polacy zaczynaja maksymalnie oszczedzac prad co sie wtedy najprawdopodobniej stanie ? Otoz wzrosna oplaty stale, bo eksploatacja i rozbudowa sieci kosztuje zawsze.
***** – zapłacimy więcej bo oszczędzamy, puknij sie w swoja „mądra głowę”
sam się puknij. przedmówca na rację.
Największa oszczędność wynikałaby z pozbycia się dekoderów. Oszczędność nie tylko pieniędzy, ale i ogromnej ilości czasu zmarnowanego na oglądanie reklam 😉
Coś w tym jest 🙂
… ale dekodery już wymienione na nowe, multiroom zlikwidowany (został tylko jeden dekoder – tym razem oszczędny w pobór energii) no i woofer też nie działa przez 24h.
W przerwach na reklamę wychodzę do lodówki, żeby coś zagryźć, ale to też ostatecznie we wychodzi na dobre
Pozdrawiam!
Super. Dzięki za bardzo interesujący wpis.
Złotówka dziennie, faktycznie jest czym sobie zawracać głowę 😉
mam problem z kuchenką indukcyjną amika ,kupiłam miernik prądu, ktòry działa prawidłowo na innych urządzeniach ,po podłączeniu do w.w. kuchenki pokazuje mi ze ciągnie ona w stand by ok. 4kwh na dzień ,problem zgłaszałam do producenta ,przysłali dwòch elektrykòw, ktòrzy ją przebadali i powiedzieli że jest ok,a ja płacę dużo prądu,jak z miernika wychodzi to na miesiąc ok.78,00 zł.za stand by za kuchenkę , pomòżcie co ma robić,miernik nazwa energy meter
Dużo urządzeń pobiera prąd w sposób impulsowy i jeśli miernik który zastosowałeś nie jest do tego dostosowany (opcja true RMS, a posiadają ją jedynie dość drogie urządzenia) to wynik będzie z kosmosu. Miałem ten sam dylemat właśnie z kuchenką indukcyjną BEKO. Tani miernik pokazywał około 2,2kwh na dobę, profesjonalny miernik pokazywał wartości pomijalne (kilka setnych kwh na dobę).
Artykuł dotyczy poboru w stanie czuwania, a nie w stanie impulsowej pracy. To kompletnie dwa inne stany. Problem o którym wspominasz – chociaż ciekawy – nie ma związku z artykułem.
Prawdopodobnie (u mnie tak było) przyczyną jest zły stan filtra przeciwzakłóceniowego (zestaw dławik/kondensatory), grzał się i pobierał energię. Pomogła wymiana na nowy filtr. UWAGA – to samo miałem w pralce ! (13W). Też wymiana.
B. fajny artykuł.
Jest jeszcze sposób nr. 5 , który mam w domu ale dotyczy osób które dopiero budują dom lub mają okablowanie domu bezpuszkowe tj. w topologii gwiazdy. Sposób połączenia i rozdzielenia źródeł w rozdzielni elektrycznej na podanie mocy gwarantowane i rozłączalne. Tj. wszystkie punkty odbioru gwarantowane np. lodówka, rekuperator, piec, pompy, router, tuner tv itp na jednym a reszta domu na drugim, rozłączalnym. Sterowanie tego z przycisku w wiatrołapie lub do alarmu. Wychodzimy z domu „pstryk” i rozłącza wszystkie inne gniazdka w których pozostały tv, denony, subwofery, ładowarki i nawet przypadkiem pozostawione żelazka 🙂
Na noc ten sam przycisk koło łóżka…
A podczas normalnego pobytu w domu sposoby nr. 1 ~ 4
Pozdrawiam
Bardzo fajny artykuł, listwy wyłączalne już mam od dawna ale przymierzałem się żeby pomierzyć i policzyć i nigdy nie było czasu. GB202 zamówiony (39,99 z odbiorem w sklepie)
Dziękuję za inspirację 😉
No to gratuluję!
Eksperyment da Ci sporo danych do przemyśleń.
Liczę, że podzielisz się swoimi wynikami. Może zauważysz jakiegoś nowego pożeracza energii?
Pozdrawiam serdecznie!
Tak na szybko: mam na jednej listwie:
– telewizor 55 cali Philips (nowy model)
– odtwarzacz BluRay LG (model sprzed 10 lat)
– amplituner Yamahy 5.1 z podłączonym do niego subwooferem (sprzęt ok 20 letni)
– dekoder kablówki VECTRA HD z nagrywarką (4 lata)
Cały zestaw w trybie stand-by ciągnie ok 19W (!), z czego:
Vectra – ok 17W
reszta – między 1,5W a 2 W
Kablówki to ZUO!!! 😀
Lekki szok jest? 🙂
W dekoderach vectra w ustawieniach mozna wlaczyc glebszy stan uspienia, ale wtedy wybudzanie urzadzenia trwa bardzo dlugo (podobnie do wlaczenia „od zera”).
Tak samo ustawienie nagrywania n aokreslona godzine (np. jak nas nie ma w domu) trzeba ustawic z wyprzedzeniem np. 5 minut.
Co do ładowarek do telefonów, to autor chyba nie zrozumiał źródła „histerii”. Nie chodzi o to, ile prądu pobierają, bo to jakieś drobne, tylko o to, że każdy producent telefonów stosował swoje własne wtyczki, przez co zakup nowego telefonu powodował narastanie góry elektrośmieci (stara ładowarka już nie była potrzebna). Teraz mamy już jakąś standaryzację (nawet jeżeli są to różne wtyczki USB), bo każda ładowarka ma możliwość odłączenia przewodu i podpięcia innego.
Jest histeria nie tylko z powodu (braku) standaryzacji złącz (super, Apple), byłem w szpitalu to pielegniarka się mocno wkurzyła na moją małą ładowarkę od Nokii że jest w gniazdku ciągle (ciężko było mi ją odłączać i podłączać nawet jakbym chciał), dopiero z sąsiadem z łóżka obok jej tłumaczyliśmy że przecież to nie pobiera.
No cóż, mogłem powiedzieć że dam jej 2 zł (ale przecież i tak za ten szpital płaci się z podatków)..
Także histeria jest faktem 🙂
Ale wlasnie dzięki takim artykułom się człowiek dowiaduje (brawa dla autora!)
Niezłe te dekodery są, nawet nie wiedziałem.
To by tłumaczyło dlaczego mój dekoder z UPC był cały czas ciepły!
Ciekaw jestem jak jest z pralką podpięta non-stop. Ktoś z miernikiem może się wypowiedzieć?
Pralka chyba nie ma standby? Odłączasz ją na stałe włącznikiem mechanicznym po każdym praniu.
Pralka Gorenje WS-40129 pobiera (przy pokrętle przekręconym na pozycję „wyłaczony”) moc = 0,9W
U mnie bardzo podobnie – Bosch Classixx 5 (w miarę współczesny model) ciągnie 0.9 W przy (pozornie) całkowitym wyłączeniu mechanicznym pokrętłem…
CZ drugiej strony – cena kWh na ostatniej fakturze to ok 0,33 zł brutto, czyli w skali roku nieczynna praleczka kosztuje 0,9 x 24 x 365 x 0,33 = 2,60 zł…
Niespodzianka jednak jest 😉
Kolego to cena brutto pradu . Ale cena srednia bedzie inna
Też dostałem taryfę gdzie cena prądu była 33 gr. A potem na fakturze się okazuje, że sumujemy – cenę prądu, koszt przesyłu, koszt stały, jakieś wartości utrzymaniowe i jak podzieliłem finalną kwotę przez ilość kilowatów, to wyszło, że średnio za 1kWh płacę 73 grosze 😉
No dobra, mądralo. A teraz doradź, jak wyłączyć zasilanie w telewizorze LG, który fabrycznie nie jest wyposażony w wyłącznik (wyłącznikiem jest przycisk, który w czasie czuwania cały czas świeci się na czerwono, więc łyka jakiś prunt), a wtyczka jest włożona do gniazdka znajdującego się za telewizorem powieszonym na ścianie. Żeby wyjąć wtyczkę z gniazdka potrzeba dwóch silnych chłopów (albo feministek), którzy będą w stanie zdjąć i zawiesić ciężki telewizor na ścianie. Przy ponownym włączeniu zasilania znów potrzebnych byłoby dwóch silnych feministów do zdjęcia, zawieszenia itd. Można oczywiście przerobić zasilanie, ale to wiąże się z rozkuciem ściany i dewastacją jej wystroju, więc zrobię to zapewne dopiero za kilka albo kilkanaście lat, przy okazji większego remontu mieszkania. Przez ten czas telewizor będzie pożerał te drobne watogodziny o wartości urastającej do setek złotych, a ja średnio raz na rok będę spotykał w internecie odkrywczy artykuł o tym, jak czuwające urzadzenia elektroniczne rujnują nasze portfele i planetę, zaś ich autorzy będą udzielać światłych rad w stylu „pstryknij wyłącznik” (którego nie ma)…
Na szczęście nie mój telewizor i nie mój kłopot 🙂
Kombinuj. Chyba, że zdalnie sterowane gniazdko załatwi sprawę.
Ale jak to jest jakiś nowy TV, to na stand-by pewnie pobiera mniej niż 1W … i wtedy szkoda roboty.
a może wystarczy mały pstryczek za złotóweczkę założyć na przewodzie zasilającym i poprowadzić go tak aby był jakoś dostępny bez potrzeby bycia ośmiornico-ginekologiem, koszt zakupu, fatygi montażu we własnym zakresie to pewnie z 5 zł, więc po codziennych niedogodnościach z włączaniem i wyłączaniem powinno się zwrócić po około 2 latach. Ja pisząc ten tekst pewnie zarobiłem więcej więc po prostu poniosę ten przerażający koszt komfortowego życia o sobie opłacę go razem z najbliższą fakturą.
Jeżeli jest możliwość to prosiłbym o podanie ile prądu w trybie standby zużywa pralka. Podobno są to znaczne wartości. Będę wdzięczny za pomiar
Pralka Gorenje WS-40129 pobiera (przy pokrętle przekręconym na pozycję „wyłaczony”) moc = 0,9W
O kurde, tu się zdziwiłem. U mnie Bosch Classixx 5 (w miarę współczesny model) ciągnie 0.9 W przy (pozornie) całkowitym wyłączeniu mechanicznym pokrętłem…
Z drugiej strony – cena kWh na ostatniej fakturze to ok 0,33 zł brutto, czyli w skali roku nieczynna praleczka kosztuje 0,9 x 24 x 365 x 0,33 = 2,60 zł…
U mnie wieża sony pobierała w standbyu 35w i tyle samo jak była włączona. Subwoofer też dużo ok 11w standby
dlaczego koszty czuwania dla urzadzeń o tym samym poborze prądu i czasie czuwania są różne??
Myślę, że znalezienie gniazda sterowanego pilotem wcale nie jest proste – właśnie trafiłem na ten artykuł poszukując w temacie zużycia prądu przez te gniazda. Sprzedawcy na ogół tego nie podają, a zapytani nie odpowiadają (z mojej praktyki). Czytając w temacie wiem, że Mclean np. zużywają ok. 3 W w stanie wyłączonym – nalazłem taką informację w jednej z opinii o tych gniazdach (też mi oszczędność zwłaszcza przy użyciu np. 4 szt.) Inny sprzedawca podaje i chwali się tym, żę jego gniazda zużywają „tylko” 0,7 W/szt. No ale jeśli zastosujemy 4szt. to będzie już prawie 3W. Czy urządzenia do oszczędzania powinny tyle zużywać? Mam pytanie zatem – czy ktoś zna markę gniazd, które naprawdę mało zużywają ? Przecież jeśli można zbudować urządzenie, które w „standbaju” zużywa minimalnie prąd to można skonstruować i takie gniazdo.